W naszym domu na stole bardzo często gości mięso, w przenajróżniejszej formie. Choć wg znawców nie jest to najzdrowsze rozwiązanie, to jednak mojemu mężowi - typowemu mięsożercy - wcale to nie przeszkadza :)
Witam po weekendzie z rana! U mnie piękny dzień, choć rano się chmurzyło. Miałam wczoraj coś przygotować, ale niedziela jest dniem dla rodziny, czasem odpoczynku, ba, leniuchowania :) Dlatego piszę dziś z samego rana. I chcę zaprezentować coś uniwersalnego, co można wykorzystać na różne sposoby, a mianowicie sos beszamelowy.
Inspirowana wpisem na blogu Ósmy Kolor Tęczy, gdzie Małgosia przedstawiła przepis na pastę jajeczną, postanowiłam przygotować swoją wersję tego dania.
Moja pasta ma nutę słodyczy, bo wykorzystałam do niej ananasa. Muszę się przyznać, dawniej ananas mi nie leżał, wciąż nie bardzo lubię go wykorzystywać w wypiekach. Natomiast do sałatek, dań na zimno - inna bajka. Po prostu trzeba spróbować.
U mnie akurat chłodny dzień, zrobiło się pochmurno, dlatego postanowiłam wprowadzić nieco słońca na talerze. Przygotowałam kotlety po hawajsku, które odkryłam jakiś czas temu na swoim ślubie :) i zakochałam się w nich... Jest w nich coś takiego, że aż chce się zrobić wszystko, co jeszcze nie zrobione. Aromat piękny, ale wygląd i smak to po prostu niebo w gębie. Oczywiście nieco bardziej doprawiłam, bo z mężem lubimy wyraziste smaki, niemniej polecam każdemu.